Nasz spektakl jest skrótowym ucieleśnieniem procesu ewolucji jego twórców. Pierwszym krzykiem rodzącej się świadomości jest odczucie siebie jako jednostki pozostającej w konflikcie z normą zbiorową, z rzeczywistością, której ciśnieniu podlega, i płynąca z tego odkrycia niezgoda na świat upozorowany, wrogi. Ale to tylko bunt podyktowany raczej emocjonalnym odruchem sprzeciwu wobec zła niż racjonalnym rozpoznaniem świata i praw rządzących społecznymi mechanizmami. Bunt nieświadomy do końca swych celów poza żarliwym łaknieniem wolności (pojmowanej zresztą jako absolut), mimo iż podjęty w imię odwetu, więcej ma wspólnego z metafizyką niż ze społecznym, zorganizowanym ruchem w określonym „tu i teraz”.
Poznań, ok. 28 lutego
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Uczestnicy warsztatu nie będą zdobywać „techniki aktorskiej”, uczyć się „środków wyrazu”, „języka teatralnego”, „metod ekspresji”. Poznają – i to w sposób wyrywkowy i skrócony – metodę pracy stosowaną w Teatrze Ósmego Dnia; jeden z wielu możliwych sposobów pracy w zespole teatralnym nad samym sobą, nad kontaktem między ludźmi – w dalekiej perspektywie także nad przedstawieniem.
Sens warsztatu sprowadzi się do poznania samego siebie: własnego organizmu, spontanicznych, nie skrępowanych „życiowymi” konwencjami reakcji, i do poznawania i przełamywania barier, które uniemożliwiają pełną organiczną ekspresję wobec grupy innych ludzi.
Pustelnia, 1 lipca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Pełniąc dyżur w portierni DS nr 9 o godzinie 2 zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, zobaczyłam trzech obcych mężczyzn i jedną dziewczynę. Nie chciałam ich o tej porze wpuścić do akademika. Jeden z nich rzekomo, który miał ich przyprowadzić, usiłował tłumaczyć, że oni są z Poznania z Teatru Ósmego Dnia i że mają u nas zarezerwowany pokój. Żądając ode mnie klucza od pokoju gościnnego, zażądałam od nich dokumentów. Powiedzieli, że nie mają się komu legitymować. Ta pani wyzwała mnie w wulgarny sposób, zaczęła mówić, żeby wytłuc mnie po ryju, miała w ręku zwinięty z brystolu rulon i tym rulonem zaczęła mnie trącać w twarz. Jeden z nich był porządnie pijany, też mi ubliżał, kiedy telefonicznie wzywałam kierownika DS nr 9 i przewodniczącego, jeden z nich mi uciekł i ten drugi z tą dziewczyną też chcieli uciec. Zamknęłam drzwi, kazałam zaczekać, aż przyjdzie kierownik. Ten, co ubliżał mi, zaczął kopać w drzwi, tłuc z całej siły, wyrażając się w wulgarny sposób. Kierownik przyszedł i przewodniczący i był z Parlamentu Wtorek Jerzy, częściowo to widzieli. Kierownikowi też nie wylegitymowali się. Poszli do DS nr 10. [...]
Jednym słowem utalentowani ludzie odegrali teatr, którego przez 22 lata mojej pracy w portierni takiego czegoś nie widziałam, kosztem mego zdrowia.
Uprzejmie proszę nasze Władze Uczelni, żeby takich ludzi nauczyć szacunku i ludzkiego zachowania się.
Gdańsk, 22 lutego
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Niniejszym zgłaszam, że w dniu 20 lutego 1976 r. na podstawie pisma Kierownika Osiedla Studenckiego w DS-10 w pokoju gościnnym nr 6 zostały zakwaterowane trzy osoby (kobiety), aktorki Teatru Ósmego Dnia. W dniu 21 lutego jeden z członków ww. teatru wtargnął siłą do akademika i będąc pijanym wszczął awanturę ze studentami i portierką DS-10. Naubliżał Przewodniczącemu Rady Mieszkańców, kol. Bogdanowi Światowi, wulgarnie odnosił się do Przewodniczącego Sądu Osiedlowego ob. Wojtkowskiego Witolda oraz do ob. Libik Reginy, portierki DS-10. Będąc nie zameldowanym jako gość w DS-10, spał bez zezwolenia w pokoju nr 6.
Gdańsk, 23 lutego
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Cofa się Zarządowi Wojewódzkiemu Socjalistycznego Związku Studentów Polskich – Teatrowi Ósmego Dnia uprawnienia do dalszego zajmowania pomieszczeń piwnicznych o pow. 300 m2 w budynku przy ul. Śniadeckich 12, przyznanych decyzją b. Naczelnika Dzielnicy Poznań-Grunwald z dn. 4 kwietnia 1974 r.
Wzywa się ZW SZSP – Teatr Ósmego Dnia do zdania kluczy i przekazania ich administracji obiektu w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji. W przypadku niepodporządkowania się wezwaniu, wszczęte będzie postępowanie przymusowe w formie grzywny w celu przymuszenia.
Z tytułu wydanej decyzji, ZW SZSP nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego.
Poznań, 10 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Mimo iż nie rozpoczęły się jeszcze prace przy adaptacji, pomieszczenia są przez Teatr Ósmego Dnia wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem, choć w wąskim z konieczności zakresie i bez udziału widzów, gdyż na to nie pozwalają przepisy. Niemniej w piwnicach odbywają się już próby, a w dniach 2–8 lutego br. odbywała się też część akcji prowadzonego przez Teatr warsztatu teatralnego.
Ponieważ fakty przeczą uzasadnieniu decyzji pozbawiającej nas prawa do korzystania z lokalu przy ul. Śniadeckich 12; ponieważ w realizację planu adaptacji piwnicy na klub teatralny został włożony poważny i bezinteresowny wysiłek, społeczna praca kilkudziesięciu działaczy; ponieważ Przedsiębiorstwo Projektowo-Badawcze Budownictwa Ogólnego „Miastoprojekt” wykonało już część prac projektowych; ponieważ Teatrowi Ósmego Dnia niezbędny jest lokal; ponieważ decyzja Wydziału Spraw Lokalowych przeczy wcześniejszym ustaleniom z Prezydentem Miasta – Zarząd Wojewódzki SZSP nie może przyjąć omawianej decyzji i wnosi odwołanie.
Poznań, 23 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Niniejszym stwierdzam, iż w dniu 16.03. 1977 r. przy przeszukiwaniu dokonanym u Lecha Raczaka zabrałam następujące przedmioty:
1. „Taniec śmierci i pomyślności” - St. Barańczak (1 kartka);
2. „Dezorientujący przewodnik po Berkeley” (2 kartki);
3. Grochowiak - „Epigramy poważne” (4 kartki);
4. Konwicki - „Nic albo nic” (1 kartka);
5. Tekst zaczynający się od słów: „Pluskwą jestem” (1 kartka);
6. Tekst zaczynający się od słów: „Zrozumieliśmy, że jesteśmy” (1 kartka);
Poznań, 16 marca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Niniejszym stwierdzam, iż w dniu 16.03.1977 r. przy przeszukaniu dokonanym u Romana Radomskiego zabrałem następujące przedmioty:
1. George Orwell - „Animal Farm”;
2. Umberto Silva – „Ideologia e arte del fascismo”;
3. Kartka z zapiskiem;
4. „Rozmówki polskie” nr 8.
Poznań, 16 marca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Teatrowi Ósmego Dnia przytrafił się kolejny nieszczęśliwy wypadek: rewizja [...]. Rewizja wykazała, że członkowie Teatru Ósmego Dnia czytają zbyt dużo książek w szarych okładkach, mają maszynopisy młodych (niedawno poetów), fragmenty zbędnych już scenariuszy, kartki z tekstami w obcych językach, notatniki, maszynę do pisania, trochę biżuterii i (zapomniałbym) jakieś komunikaty jakiegoś KOR i jeszcze trochę innych, najwyraźniej zbędnych rzeczy. Więc im to wszystko zabrano.
Poznań, 21 marca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Masz zupełna rację, że trzeba nieustannie samokontrolować władne myślenie. To zresztą od dawna było obowiązkiem w naszych polskich warunkach – od rozbiorów poczynając. Ta podwójna bariera trudności, niestety, nie sprzyjała wyrobieniu się indywidualności samodzielnych, sprzyjała z to lenistwu zbiorowemu, które zasłaniało się tysiącem szczytnych (też zbiorowych) pojęć.
Kraków, 1 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Dotarł do mnie wiarygodne wiadomości, iż w czasie szkolenia nauczycieli przekazuje się informacje, z których jednoznacznie wynika, że Teatr Ósmego Dnia jest grupą przestępców, którzy brali po 7000 zł miesięcznie za pracę, która nie została wykonana. Na informacje podobne w treści i również formułowane w trybie dokonanym powołują się w służbowych rozmowach moi przełożeni w SZSP.
Źródłem takich wiadomości – według mojego rozeznania – może być jedynie Prokuratura lub KMMO w Poznaniu (pokrywają się bowiem z zarzutem, który stanowił podstawę przeszukania mieszkań członków Teatru Ósmego Dnia, a ponawianym przez funkcjonariuszy MO prowadzących przesłuchania – łącznie z wymienianiem 7000 zł), zaś sposób przekazywania podejrzeń o przestępstwach jako nie podlegających weryfikacji faktów (nazywanie świadków – bo w takim charakterze ja i moi koledzy byliśmy przesłuchiwani – winnymi) pozostaje w rażącej sprzeczności zarówno z ustawodawstwem PRL, jak i ratyfikowanymi przez Polskę Paktami Praw Człowieka, dlatego też zmuszony jestem prosić o podjęcie kroków zmierzających do powstrzymania dalszych tego typu nadużyć.
Poznań, 13 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
W „Polityce” z 9 kwietnia br. (nr 15) w sprawozdaniu z Łódzkich Spotkań Teatralnych („Przerwa w grze”) p. Adam Krzemiński sugeruje jakoby Teatr Ósmego Dnia przestał istnieć. Ponieważ jednak Teatr działa, pracuje, przygotowuje właśnie nową premierę i był gotów do występów na ŁST, co uniemożliwia zespołowi jedynie podyktowana względami pozaartystycznymi decyzja Wydziału Kultury ZG SZSP, proszę o sprostowanie informacji.
13 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Do Studenckiego Komitetu Solidarności
w Krakowie
Dzielimy z Wami żałobę po śmierci Stanisława Pyjasa. Razem z Wami domagamy się prawdy o wszystkich okolicznościach Jego tragicznej śmierci.
Jesteśmy oburzeni próbami sprofanowania uroczystości żałobnych przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Szczególnie przygnębiające jest to, że do tej akcji przyłączyli się niektórzy krakowscy działacze SZSP.
Popieramy Wasze starania o taką organizację studencką, której podstawą ma być prawdziwa solidarność i obrona interesów studentów.
Poznań, 23 maja
Zbigniew Gluza, Spotkanie Ósmego Dnia, wyd. II, Warszawa 1994.
Lech Raczak do Elżbiety Matyni:
Dziś dostaliśmy negatywną opinię z cenzury, choć jeszcze przedwczoraj moje rozmowy w Urzędzie Kontroli wskazywały na zupełnie inne rozwiązanie. [...] Jest jednak jeszcze szansa na wywalczenie spektaklu. Potrzebuję jednak także od Ciebie małej przysługi. Rzecz sprowadza się do... pozytywnej opinii. Nie mamy – bo skąd – recenzji; reżyser zapewniający, iż spektakl jest dobry, nie jest osobą w pełni wiarygodną – stąd ta prośba, z którą zwracam się do wszystkich, którzy widzieli nasze przedstawienie. [...] Zdaje się z rozmów z Tobą, iż możesz ze spokojnym sumieniem napisać, że spektakl jest dobry.
Poznań, 24 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Doszły mnie ostatnio słuchy, że przedstawienie „Przecena dla wszystkich” spotyka się z trudnościami – mimo zaakceptowania przez cenzurę. Jeżeli chcecie znać moje zdanie w tej sprawie, uważam, że czynienie tych trudności wyrządza szkodę nie tylko Teatrowi, ale kulturze polskiej. „Przecena dla wszystkich” jest spektaklem wybitnym pod względem artystycznym i wstrzymywanie jego oficjalnych prezentacji wydaje mi się działaniem nieprzemyślanym i szkodliwym. Działanie to ponadto mija się z celem – fama spektaklu „zakazanego” rośnie i z pewnością w tej chwili liczba potencjalnych widzów, którzy chcą go zobaczyć, znacznie się zwiększyła.
ok. 24 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Zwracamy się z prośbą o poparcie starań Teatru Ósmego Dnia o uzyskanie zgody Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk na prezentację spektaklu „Przecena dla wszystkich”. Jesteśmy przekonani, że spektakl ten, będący efektem rocznej pracy Zespołu, jest wybitnym wydarzeniem artystycznym, wpisującym się nie tylko w dorobek kulturalny środowiska, lecz również stanowi autonomiczną wartość w kulturze narodowej.
126 podpisów
27 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Teatr Ósmego Dnia prosi o wydanie zgody na publiczne prezentacje przedstawienia pt. „Przecena dla wszystkich”, którego scenariusz wraz z pismem przewodnim Zarządu Wojewódzkiego SZSP w Poznaniu złożyliśmy w Waszym Urzędzie w pierwszych dniach mają br. i które zostało obejrzane przez przedstawicieli poznańskiej Delegatury GUKPPiW w dniu 18 mają i po uzgodnieniu poprawek zaakceptowane do wystawienia. Musimy tu podkreślić, że jedyną podstawą orzekania o spektaklu, który jest wydarzeniem międzyludzkim, a nie utworem literackim, może być tylko i wyłącznie udział w nim; wszelkie orzekanie na podstawie informacji z drugiej ręki jest więc nieprawomocne. Stąd też dziwi nas i niepokoi podjęta przez Was zmiana decyzji kompetentnego pracownika Delegatury GUKPPiW.
Jednocześnie dla wyjaśnienia ewentualnych niejasności oświadczamy, że przedstawienie „Przecena dla wszystkich” nie narusza w niczym żadnego z celów zapobiegawczej działalności. GUKPPiW wymienionych w dotychczasowych dekretach regulujących działalność tego urzędu, tj. nie godzi w ustrój PRL, nie ujawnia tajemnic państwowych, nie działa na szkodę PRL, nie narusza prawa i dobrych obyczajów, nie wprowadza w błąd potencjalnej widowni przez podawanie fałszywych informacji, nie służy propagandzie wojennej. Celem spektaklu jest natomiast upowszechnienie pryncypiów ideowych socjalizmu i demokracji, obrona podstawowych wartości etycznych europejskiej kultury.
Poznań, 29 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Bardzo dziękuję za list, za poparcie sprawy naszego spektaklu… Stało się, jak liczyliśmy: nie trzeba było nikomu demonstrować listów, wystarczyła wiadomość, że w Poznaniu ponad sto osób podpisało poparcie dla nas, że z kraju nadeszło kilka listów pod naszym oficjalnym adresem i nadchodziły co dzień następne, aby anonimowe władze się ugięły.
Poznań, 9 czerwca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Komisja stwierdza, że student Adam Borowski [I rok Wydziału Malarstwa, Grafiki i Rzeźby] jest obwiniony o brak obowiązujących praktyk robotniczych. Ww. odbył częściowo praktykę udokumentowaną umową o pracę. Pozostała praktyka została uznana za pracę społeczną. W związku z naruszeniem obowiązujących przepisów Uczelni udziela się studentowi Adamowi Borowskiemu nagany z ostrzeżeniem. Komisja […] daje mu możliwość odbycia brakującej praktyki robotniczej w bieżącym roku akademickim. […] W porozumieniu z POP mianuje się Ob. doc. Jana Gawrona bezpośrednim opiekunem politycznym.
Poznań, 22 czerwca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
To przedstawienie [„Przecena dla wszystkich”] ogromnie jednak człowieka z jego „dobrze wyżłobionego stanowiska ducha i materii” wyważa. Budzi niepokój, gorycz, czułość i ogromną potrzebę „ustalania tego wszystkiego”! Rozmawiania jeszcze „o tym dookoła”, a może przede wszystkim „o tym – w nas”? O tym wszystkim i to w bardzo szerokiej – społecznej (ale i intymnej), ideologicznej i filozoficznej skali. W końcu też o teatrze.
Wasza postawa i określenie jej przez tę właśnie formułę budzi jakże pożądaną zazdrość! – Bo człowiek myśli: „Ktoś to zrobił za mnie! To Oni, właśnie to i tak, wydarli to z siebie! Tylko że to nie ja, a Oni to zrobili!”. I to jest ta zazdrość, która cieszy i konstruuje. Taką zazdrość chciałbym odnajdywać w sobie.
To przedstawienie budzi gorycz. Bo człowiek myśli: „Więc nie sam? Nie tylko Ci, których dotąd znałem. I oni, i tamci więc są takimi, do których może jestem trochę podobny? Może czasami? Może jeszcze? Może takim kiedyś byłem? Może jeszcze chciałbym być? – Pozostać?”.
Chciałoby się więc rozmawiać. Na przykład – jak ja to rozumiem? […]
Nie potrafię bliżej tego w tej chwili określić, ale tak to może sobie tłumaczę: „To trochę zabolało, ale nic, nic, tak lepiej, czyściej”.
Kraków, 13 października
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
- Stanisław Barańczak jest wybitnym artystą, autorem wielu utworów poetyckich, był współtwórcą spektakli Teatru Ósmego Dnia, którego jestem członkiem;
- jest znanym krytykiem i cenionym naukowcem, cieszącym się uznaniem studentów;
- znam go jako prawego i uczciwego człowieka;
- uważam, że podpisywanie prośby o przywrócenie praw nauczycielskich dr. St. Barańczakowi jest zgodne z interesem społecznym, z prawodawstwem PRL; nie koliduje z moimi obowiązkami studenta i działacza SZSP, a przede wszystkim odpowiada podstawowym wymogom etycznym.
Poznań, 16 listopada
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Wróciłam właśnie z rozmowy z naszymi SKS-owcami. Skomplikowana to sprawa formalnych z nimi współzależności. Chociaż może chodzi o prostą, nie uświadomioną przez nich potrzebę autorytetu – powodowaną niedostatkami świadomości, wewnętrznej siły i jasności swoich dążeń. Że łatwiej im przychodzi rozrzucanie ulotek, niż rozmowa o sensie czynienia tego – jakież to kalectwo żałosne, niepełność taka, tych i tak jednych „z dziesięciu tysięcy” na miliony. Nie umiem nie ubolewać nad nimi i nie umiem nie czuć się za to winna, bo nie umiem nie pamiętać o swoich chorobach, fobiach, słabości. O tym, że żyję nadal, gdyż mam w teatrze możliwość istnienia pełnego czy raczej możliwość poszukiwania form i dróg do tej pełności, możliwość odkrywania człowieka i jego sensów w innym wymiarze niż ten skarlały do szczurzej egzystencji świat mój pierwszy.
Poznań, 26 listopada
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Do Prokuratury Wojewódzkiej
w Poznaniu:
Składam skargę na funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy w dniu 8 kwietnia br., nie posiadając ku temu żadnych podstaw formalnych, bez nakazu prokuratorskiego, pod groźbą użycia siły, dokonali rewizji mojego bagażu. […] Przeszukujący torbę funkcjonariusze w cywilu poinformowali mnie, że rewizji dokonują w celu stwierdzenia, czy przewożę wydawnictwa „Komitetu Solidarności Społecznej”. Po przeprowadzeniu rewizji zostałem zwolniony (materiałów KSS nie przewoziłem); nie wydano mi jednak protokołu przeszukania.
Poznań, 11 kwietnia
Zbigniew Gluza, Spotkanie Ósmego Dnia, wyd. II, Warszawa 1994.
W maju br. — wskutek prowokacyjnego oskarżenia pięciorga członków Teatru Ósmego Dnia o czynną obrazę funkcjonariuszy MO — ZW SZSP w Poznaniu zabronił Teatrowi prezentowania ostatniego spektaklu Pt. „Przecena dla wszystkich”. Nie jest to pierwsza próba likwidacji Teatru, który za swoją twórczość i bezkompromisową postawę społeczną członków był niejednokrotnie atakowany przez władze administracyjne, SB i MO (próbowano m.in. włączyć członków zespołu w sprawę nadużyć w Poznańskim Związku Spółek Wodnych, gdzie byli oni sezonowymi pracownikami, odebrano Teatrowi salę do prób, odmówiono wydania paszportów na wyjazd do Francji na międzynarodowy festiwal teatralny w Lyonie, uniemożliwia się członkom zespołu podjęcie pracy zgodnej z wykształceniem). […]
Studencki Komitet Solidarności w Poznaniu zwraca się do wszystkich, którym drogi jest rozwój twórczości teatralnej w Polsce, o indywidualne i zbiorowe poparcie starań o przywrócenie Teatrowi Ósmego Dnia pełnej swobody w działalności artystycznej i społecznej.
Poznań, 14 czerwca
Zbigniew Gluza, Spotkanie Ósmego Dnia, wyd. II, Warszawa 1994.
Nagle spoza teatru dobywa się cicha, choć rozłożona na wiele głosów pieśń. Chwilę później wyłania się spora grupa ludzi. Pieśń bez słów nabiera mocy. Transparenty. Afisze. Pochodnie rozświetlają ciemny zaułek. „Liberté d’expression! Liberté d’expression! Liberté...!” [Wolność słowa! Wolność słowa! Wolność...!] Polacy, Anglicy, Hiszpanie. Nie tylko. Dołączamy do nich. Coraz więcej osób śpiewa. Skandujemy. Zaczyna mi się wydawać, że ludzi wokół jest coraz więcej. Może złudzenie. Nikt nie stara się odczytywać wielojęzycznych haseł na transparentach. Tak, jak gdyby wszyscy wiedzieli, co na nich powinno być. Niektórzy idą spokojni, obojętni. Ci wiedzą, że to tylko atrapa...
We wszystkich niemal oknach pojawiają się ciemne sylwetki. Mam wrażenie, że słyszę okrzyki, jakieś brawa... Ale nie, nie, chyba nie. [...]
Zabawa tylko? No — niby zabawa. Idziemy dalej. Wzrasta napięcie, emocja. „Liberté d’expression. Liberté!” Śpiew przyjmuje niespodziewaną siłę, zlewa się w jeden, wszechogarniający zew...
Ktoś przebiega wzdłuż kolumny, powtarzając dziwnie nienaturalnym głosem: „Spróbujmy po polsku, teraz po polsku, przecież możemy, próbujmy...”. Słowo w o l n o ś ć zamiera jednak po pierwszej próbie. „Liberté! Liberté!”
Wrocław, 1 października
Zbigniew Gluza, Ósmego dnia, Warszawa 1994.
Od około tygodnia nieznani sprawcy rozrzucają w budynkach uczelni i domów studenckich na terenie Poznania, a także rozsyłają pocztą do szeregu osób (m.in. do dyrektorów instytutów i kierowników zakładów na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza) wykonane techniką światłokopii ulotki, przypisane memu rzekomemu autorstwu oraz podpisane moim imieniem i nazwiskiem. […]
Na treść ulotki składają się przede wszystkim insynuacje i zarzuty pod adresem wybitnego poznańskiego polonisty i poety, dra Stanisława Barańczaka, a także znanego w środowiskach akademickich absolwenta polonistyki Jerzego Nowackiego oraz niektórych członków zespołu Teatru Ósmego Dnia. […]
W tej sytuacji oświadczam raz jeszcze, że tekst wspomnianej ulotki nie ma nic wspólnego z moim rzeczywistym stosunkiem do wymienionych w niej osób, że ulotka ta została sfabrykowana bez jakiegokolwiek mego udziału i całkowicie poza moją wiedzą, a podpis mój pod nią jest sfałszowany.
Poznań, 12 lutego
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Teatr Ósmego Dnia prosi o pomoc w dalszej realizacji swoich przedstawień w środowiskach studenckich. W ostatnich dniach odwołano przygotowane wcześniej nasze występy w Łodzi oraz w klubie „Karuzela” w Warszawie. W obu przypadkach przedstawienia odwoływano na kilka dni przed terminem i – o ile nam wiadomo – wbrew woli organizatorów.
Poznań, 6 marca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Teatr Ósmego Dnia informuje, że w dalszym ciągu nie są zrealizowane ustalenia dotyczące profesjonalizacji naszego zespołu. Trwające już od ponad trzech miesięcy oczekiwanie na zatrudnienie postawiło cały zespół w krańcowo trudnej sytuacji materialnej. Dotyczy to zwłaszcza kol. kol. Tadeusza Janiszewskiego, Marcina Kęszyckiego, Małgorzaty Przystanowicz, Adama Pohla, Tomasza Stachowskiego i Małgorzaty Walas, którzy od początku roku pozbawieni są stałych źródeł dochodu. Dziś wymienieni wyżej koleżanki i koledzy, posiadając poważne długi, nie mają podstawowych możliwości utrzymania: środków na opłacenie mieszkań, zakupu najniezbędniejszej odzieży, a ostatnio nawet pieniędzy na jedzenie. Zwracamy przy tym uwagę, ze fakt podjęcia w tej chwili jakiejś stałej pracy niczego nie rozwiązuje, gdyż wypłat można się spodziewać dopiero z końcem miesiąca. Dlatego zwracamy się z prośbą o pilne przyznanie finansowej zapomogi, choćby w formie pożyczki. […]
Naszą prośbę adresujemy do Was, jako inicjatorów profesjonalizacji Teatru Ósmego Dnia, którzy nie szczędzili zapewnień, iż realizacja tego planu jest kwestią dni, pierwszych dni bieżącego roku.
Poznań, 9 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Chcielibyśmy Wam bardzo podziękować za dotychczasowe interwencje w naszej sprawie. Tym bardziej, iż rozumiemy doskonale, jak wiele czasu zajmował Teatr Ósmego Dnia na Waszych posiedzeniach. […] Zaznaczamy zatem na wstępie, że list ten jest wyłącznie informacją, nie zaś prośbą o dalszą pomoc.
Sytuacja Teatru nie zmieniła się jak dotąd zupełnie; mnożą się jedynie skwapliwe obietnice i zobowiązania – z jednej strony oraz męczące ograniczenia i represje – z drugiej. Aktualnie stoimy w obliczu kolejnego procesu i jest rzeczą oczywistą, także dla środowiska prawniczego w Poznaniu, że jest to proces przygotowywany tendencyjnie i jego celem jest najwyraźniej uniemożliwienie członkom Teatru działalności twórczej.
Wobec tak nie skrywanego cynizmu – w trwającej już od trzech lat akcji represyjnej wobec nas – nie znajdujemy już w sobie wiary w kolejne obietnice i propozycje pozytywnych rozwiązań, do których należy także koncepcja profesjonalizacji. I jeśli do końca maja bieżącego roku nie przyobleką one realnej postaci, nie będziemy mogli nie traktować tego jak jawnej prowokacji, wobec której zdecydowani jesteśmy podjąć wszelkie konieczne środki samoobrony – aż do publicznego protestu włącznie.
Poznań, 25 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
1. Grono kierowników teatrów obecnych na III KMT postanowiło przyznać nagrodę w wysokości 30.000 zł, ufundowaną przez Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, Teatrowi Ósmego Dnia z Poznania za spektakl „Ach, jakże godnie żyliśmy”. Przedstawienie to zdecydowanie wyróżnia się na tle ogółu prezentacji walorami intelektualnymi i artystycznymi. […] Najważniejszy jest fakt, że nie jest to tylko rozpoznanie intelektualne, ale kreowanie artystycznej wizji rzeczywistości, która dzięki temu nabiera cech ostrości niedostrzegalnych na co dzień. Pierwszym wrażeniem po obejrzeniu spektaklu jest nieodparte przekonanie, że pozostanie on na trwałe w naszej kulturze, nie tylko jako wyraz świadomości pokolenia, ale też jako wybitny spektakl w historii teatru.
2. Dziennikarze akredytowani przy III KMT przyznają swoją nagrodę Teatrowi Ósmego Dnia z Poznania, uznając przedstawienie „Ach, jak godnie żyliśmy” za najlepszy spektakl festiwalu; podkreślając głębokie wartości etyczne tego przedstawienia, doskonały kształt artystyczny i nadanie uniwersalnego wymiaru problemom naszej współczesności.
Lublin, 13 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Co znaczy ten spektakl dla innych ludzi? Czy zachodzi coś (pytania, wypowiedzi, opinie), co świadczyłoby o zrozumieniu głębokiego przesłania – zapytania o sens życia głębokiego, zwróconego ku prawdziwszym perspektywom niż uczestnictwo w społeczności manipulowanej przez materializm i ograniczoność świata (metafizyki brak), przez chore emocje zneurotyzowanego i zredukowanego moralnie, duchowo tłumu? Czy ten tragiczny głos napotyka dobry rezonans? Czy chociażby realizm postaci przez Was kreowanych odczuty, odebrany głębiej niż ponura groteska, czarny humor, bolesna drwina? Czy przedzieracie się z głębszymi sensami spektaklu w świadomość odbiorców?
Lozanna, 19 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
To, w czym Wy wszyscy tak bardzo jesteście mi drodzy, i to, co robicie – a są to sprawy nieoddzielne – dojście do samych siebie, do własnych pytań o los człowieka, które nie są unikiem ani „opuszczeniem” rzeczywistości. Prześlijcie całą szkołę niewoli, nie kryliście się za niczym. Kontynuowaliście siebie, swoje myślenie – mimo wszystko. Mimo szykan, prześladowań i plugastwa. I co jest wspaniałe – wznieśliście się ponad to wszystko ze swoimi pytaniami, nie zniekształconymi przez niewolę, przez męczeńskie urazy. Lekko – jakby tamto zniewalające, okaleczające w ogóle nie istniało. Podobnej nadziei i radości rzadko zdarza się doświadczać. Pamiętam ją z lektury „Mistrza i Małgorzaty” – triumf linoskoczka nad bestią. Wiem, jak ciężko zdobyty. Tym piękniejszy.
Kraków, 3 września
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
W związku z tym, że Teatr Ósmego Dnia nie jest związany już ze środowiskiem studenckim, nie wyrażamy zgody na dalsze kontynuowanie Waszej działalności w lokalach mieszczących się w Domu Studenta im. Hanki Sawickiej. Decyzja powyższa obowiązuje z chwilą otrzymania niniejszego pisma.
Poznań, 7 listopada
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Proszę o cofnięcie decyzji zakazującej działalności Teatru Ósmego Dnia w Sali Ośrodka Teatralnego SZSP UAM „Maski”, który mieści się w Domu Studenta im. H. Sawickiej. Wprawdzie w bieżącym roku Teatr ósmego Dnia został państwową jednostką organizacyjną działającą pod nadzorem Estrady Poznańskiej i Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, to jednak nie znaczy, że przestał być związany ze środowiskiem studenckim. Część zespołu Teatru, obok aktorów z uprawnieniami zawodowymi, stanowią w dalszym ciągu studenci. Teatr współpracuje z SZSP, np. ostatnio uczestniczył w Dniach Kultury UAM.
Ponadto porozumienie między SZSP a Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu przewiduje, że do czasu zakończenia adaptacji pomieszczeń dla Teatru (co nastąpi najprawdopodobniej w czerwcu 1980), Teatr Ósmego Dnia będzie mógł korzystać z sal, w których organizacja studencka prowadzi działalność programową.
Poznań, 26 listopada
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Byliśmy we Wrocławiu. Dobrze się tam grało, mnóstwo ludzi, ostatnio jakby coraz bardziej nas lubią. Ale dziwne, piękne to miasto, ten Wrocław, tam łatwo zwariować, zapić się, powiesić. Wiesz, powiesił się jeden taki chłopak, przyjaciel Guru.
Poznań, 20 marca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Popadłem w Petersburg. Olbrzymie, wspaniałe, smutne miasto. Wygubić szarańczę, puścić dorożki – i byłoby jak w XIX wieku. Przepiękne pałace, ogromne kamienie z rzędami ciemnych okien, bardzo szerokie ulice i szarzy ludzie, przemykający pod ścianami.
Przyglądam się i staram zrozumieć. Chodzę szlakami Dostojewskiego (na pl. Siennym – dziś „Drużby” – z cerkwi zrobiono stację metra), zbaczając od czasu do czasu do Marmieładowskich traktierni (w każdym sklepie „butyłoczka” na trzech).
Piję szampana i tłumaczę „Saszce” istotę egoizmu, a on mi opowiada o miłości (że niby „trzeba wierzyć w przyrodzoną dobroć człowieka”). A po ulicach kursują ciężarówki z ciemnymi budami i nie wiem, jaki rodzaj „mięsa” jest w nich zapakowany.
Przedziwne miasto, w którym można chyba tylko zapić się, zatłuc młotkiem staruszkę albo napisać historię o księciu Myszkinie.
Miasto bez Boga (baseny w kościołach) i bez duszy, w którym architektura przerasta ludzi, nie uśmiechających się wcale. I nawet vodka niewiele pomaga.
Leningrad, 3 kwietnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Na godzinę przed ostatnim z zaplanowanych spektakli, przed klubem pojawiła się grupa osób znanych z uczestnictwa w przedsięwzięciach, których wspólną cechą jest ich antysocjalistyczny charakter; grupie tej przewodził Adam Michnik (który widział tę sztukę poprzedniego dnia). […]
Wieczór w „Stodole” stracił wszelkie cechy imprezy kulturalnej. W tej sytuacji kierownictwo klubu zaapelowało do Teatru o właściwe zachowanie się, zaprzestanie działań powodujących bałagan i rodzących napięcie wśród zebranych. W odpowiedzi na to kierownik organizacyjny Teatru oświadczył, że działania te będą kontynuowane podczas spektaklu bądź zespół nie wystąpi. W obliczu tego szantażu […] kierownictwo klubu zdecydowało się odwołać spektakl. […]
Podsumowując przebieg piątkowego wieczoru w „Stodole”, musimy stwierdzić, że stworzona przez naszą organizację platforma szerokiej prezentacji artystycznej została nadużyta w celu nie majacym nic wspólnego z kulturą studencką, w celu tworzenia incydentów i sensacji politycznej nie do pogodzenia ze zwyczajami i interesem środowiska studenckiego.
Warszawa, ok. 16 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Z ubolewaniem zawiadamiamy o skandalicznym incydencie, jakim jest niedopuszczenie do odbycia przedstawienia pt. „Ach, jakże godnie żyliśmy” w dniu 16 maja br. o godz. 22.30 w klubie „Stodoła” w Warszawie, co stało się wbrew zawartym wcześniej kontraktom, mimo oficjalnej informacji, rozesłaniu zaproszeń i sprzedaniu części biletów, a nadto bez próby porozumienia się z kierownictwem Teatru Ósmego Dnia.
Incydent zaczął się dla zespołu teatru na ok. 10 minut przed zapowiedzianym terminem rozpoczęcia przedstawienia. Wtedy to na moją prośbę, aby wyłączyć dyskotekowe głośniki, których głośność wypróbowano przed chwilą w Sali, gdzie niebawem miało rozpocząć się przedstawienie i gdzie od ok. pół godziny zespół przygotowywał się do spektaklu, p. Wietecha, kierownik „Stodoły”, odpowiedział mi, że spektaklu nie będzie, gdyż to ja właśnie przed chwilą spektakl odwołałem. Nie zdążyłem jeszcze ochłonąć ze zdziwienia spowodowanego tak bezczelnie sformułowanym kłamstwem, gdy usłyszałem, że jest ono powtarzane części publiczności, która w liczbie ok. 50 osób została wcześniej wpuszczona do klubu. Tym razem informację tę powtarzał p. Zieliński, kierownik ds. programowych „Stodoły”. Wyjaśniłem oczekującym w klubie, iż informacja o odwołaniu przedstawienia przez Teatr jest nieprawdziwa, że zespół jest gotów w każdej chwili rozpocząć przedstawienie. […]
Obaj odpowiedzialni działacze (pp. Pawłowski [przewodniczący Komisji Kultury ZSt SZSP] i Wietecha) udali się do któregoś z pomieszczeń klubowych, rzekomo na naradę, przy czym już do końca opisywanych wydarzeń nikt z obsługi nie chciał lub nie potrafił wskazać mi miejsca ich pobytu. Rozumiejąc, że ich nieobecność może oznaczać jedynie brak zgody na realizację spektaklu i nie chcąc dopuszczać do powstania zamętu wśród oczekującej publiczności, poprosiłem widzów wpuszczonych wcześniej do klubu o opuszczenie go. Jednak wówczas obsługa porządkowa klubu nie odblokowała drzwi wejściowych.
Tymczasem […] przedstawiciele „Stodoły” innym wyjściem wyszli przed klub, aby poinformować oczekujących tam ludzi, w liczbie ok. 300 […], o odwołaniu przedstawienia. Podali przy tym szereg fałszywych i nawzajem wykluczających się powodów.
Poznań, 20 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
W istocie owego wieczoru wiało grozą. Niezależnie od posiłków z Rakowieckiej silna grupa chłopców wyćwiczonych na akcjach w domu Kuronia opanowała „Stodołę” i prowadziła konsekwentną prowokację w kierunku mordobicia. Cudem, dzięki zimnej krwi Leszka, udało się tego uniknąć. Konsekwencje i widoki na przyszłość raczej niewesołe. Amsterdam został odwołany (jeszcze nie na piśmie) z powodu wątłych walorów artystycznych naszych spektakli oraz ich niesłusznej wymowy społeczno-politycznej. Możemy się też spodziewać wzmożonej opieki artystyczno-administracyjnej Estrady lub wręcz rozwiązania umów. Chwilowo myślimy nad doborem środków zaradczych.
Poznań, 23 maja
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Pod koniec tego tygodnia materiału do dyskusji na Festival of Fools dostarczyła grupa, która na tym festiwalu jest nieobecna, a mianowicie Teatr Ósmego Dnia z Poznania (Polska). Zawdzięczaliśmy to kilku zwolennikom, którzy w prosty, ale skuteczny sposób wyrazili, dlaczego zespół musiał zrezygnować z przyjazdu: kilka stojących na małym czarnym podium dziewcząt w czerni z ustami zawiązanymi białymi chustkami rozrzucało ulotki, w których można było przeczytać, że Teatr Ósmego Dnia nie otrzymał pozwolenia na opuszczenie kraju. (…) Dziewczyny na podium dostały posiłki w postaci nagiego mężczyzny związanego sznurem. Ten środek – zdaje się – dał pożądany efekt.
Amsterdam, 9 czerwca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Kiedy usłyszałem, ze Teatr Ósmego Dnia ma przyjechać do Holandii, zdziwiony zadzwoniłem do moich przyjaciół z KOR-u, by zapytać, czy to prawda. Polacy odpowiedzieli rycząc ze śmiechu. Nie tylko nie ma mowy o paszportach i podróżach zagranicznych, ale istnienie samego teatru jest niepewne. Napaści bojówek policyjnych stały się nie do zniesienia.
W międzyczasie Festival of Fools prosił, by nie publikować tych faktów, ponieważ wciąż jeszcze prowadzone są rozmowy z władzami polskimi odnośnie przyjazdu Teatru. Polacy początkowo odmówili całkowicie. Potem powiedzieli, że Teatr Ósmego Dnia będzie mógł przyjechać, jeśli przyjedzie również pupilek oficjalnej polskiej „sztuki alternatywnej” – Teatr STU. Teatr ten gra sztuki bardzo oryginalne, ale apolityczne. Dyrektor (główny reżyser) Jasiński jest czołowym członkiem krakowskiego komitetu partyjnego. […]
Następstwa są znane: nie przyjechali. Jeszcze tylko drobny szczegół: ludzie z Teatru STU prosili usilnie, by nie nadawać rozgłosu nieobecności Teatru Ósmego Dnia, ponieważ „mogło by to tylko jeszcze bardziej zaszkodzić ich pozycji”.
Amsterdam, 13 czerwca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Pracujemy tu, już od pierwszych dni sierpnia, nad nowym spektaklem. Pracujemy improwizacjami i (odpukać!) wyjątkowo twórczy to chyba okres, powstało bowiem wiele pełnych, rozbudowanych etiud. Nie wiem, o czym ten spektakl będzie, z całą pewnością wyrasta jednak z bardzo optymistycznego przekonania o niepodległości ducha ludzkiego.
[...]
Nie sposób przewidzieć, kiedy skończymy, myślę, że nie przed zimą, a zupełnie nie wiem, gdzie je będziemy grać. W Poznaniu nie mamy bowiem żadnej właściwie możliwości, aby pracować.
Bardzo przeżywamy tę strajkową epopeę. Myślałam wybrać się do Gdańska, a tu dowiadujemy się, że wszystko się przesuwa, a raczej – rozpala coraz powszechniej. Ten straszliwy dziennik z przemówieniem wodza! Na szczęście, okazuje się, komuniści dzisiejszej doby są cholernie tępi i nie potrafią grać dyskretniej i bardziej przebiegle. Bydgoszcz, Świnoujście, Nowa Huta – oto odpowiedź na ich zabiegi. Ale co ja Ci o tym, jakbyś nie wiedział sam.
Gorzyń, 20 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Ze szczególnie dojmującym zażenowaniem tych parę słów adresuję, zażenowaniem płynącym z poczucia bezradności naszej, nas – skazanych na literackie formy pokonywania odległości w chwilach, kiedy tak cudownie odradza się na naszych oczach ludzka solidarność i godność. Jakże zazdroszczę tym z Gdańska, jakże chciałbym być między nimi, kiedy oto dokonuje się ten cud odbudowywania wspólnoty ludzi przepojonych przeświadczeniem o sensie wspólnej walki, zjednoczonych uczuciem (jakże wspaniałe musi być to uczucie!) przezwyciężenia strachu, tego strachu, który zdawał się być na trwałe już zaszczepiony przez bezprawie i przemoc. Więc jednak okazuje się, że te 40 lat wyjaławiania ducha ludzkiego z wartości najbardziej ludzkich nie zabiło w społeczeństwie oporu przed sowietyzacją życia społecznego, przed wyzuciem go z wszelkich praw, również prawa do obrony człowieczeństwa.
Gorzyń, 20 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Myślę, i nie jest to zarozumialstwo, że jeśli jest coś, co nas wybitnie różni od innych, podobnych grup teatralnych, to właśnie sposób pracy. Improwizacje. Przynosimy propozycje tematów. Czasem nie trzeba więcej słów, impuls jest dość silny i wspólny, by zacząć od razu realizować go w działaniu. Czasem zwierzamy się wzajemnie ze skojarzeń, jakie w nas wywołuje. Tematem bywają hasła („Piosenka dla Wybrzeża”, „Tańce wojenne”, „Ci, którzy odwiedzają nas w snach”), fragmenty tekstów – cytaty z literatury i z naszych literackich dokonań, twórczość ikonograficzna (sporo prób wobec „Caprichos” Goyi). Dziś improwizujemy już nie tylko sytuacje międzyludzkie, stać nas na świadome budowanie sytuacji znakowych i na wielopiętrowe struktury teatralne – co nie odbiera pełni emocji i przeżycia.
Potem gadamy o tym, nazywamy, dookreślamy niejako, wyjaśniamy nieporozumienia. Ustalamy – czy powtarzać od razu, czy zapamiętać. Mówimy o swych przeczuciach: jaki kostium, czy jakiś rekwizyt, czy potrzeba mi w tym działaniu tekstu, czy wiem jakiego itp. Czasem te teksty powstają w próbach, rzadko są to dłuższe wypowiedzi. Najczęściej piszemy je obok.
Poznań, 28 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Pojawia się teczka z napisem NOWY SPEKTAKL, do której wszyscy wpinają swoje teksty: wiersze i opisy pomysłów teatralnych i życiowych sytuacji... Wreszcie na kolejnym spotkaniu zespołu ustala się zestaw propozycji tematów do improwizacji. I w tym momencie można sobie powiedzieć, że zaczynamy systematyczną pracę nad nowym przedstawieniem [...].
Tak więc zaczynamy pracę od stanu niewiedzy. Jesteśmy w czasie improwizacji. Formułując tematy odwołujemy się zarówno do własnych tekstów, jak i do najistotniejszej dla nas literatury (bywał to Dostojewski, Camus, Lowry, Miłosz, Biblia, Krynicki), w której odnajdujemy własne duchowe doświadczenie. Tematem improwizacji może być też dzieło sztuki, obraz (próbowaliśmy Boscha, Goyi, Hoggarta i in.). Temat jest tu próbą wskazania wspólnego impulsu, który pozwoli na stworzenie rzeczywistości międzyludzkiej, systemu znaków i kontaktów, powołanie zdarzeń, akcji, wyrazu dla wspólnego doświadczenia.
Kilka zrealizowanych improwizacji tworzy podstawowy teatralny materiał przyszłego przedstawienia. Określa międzyludzką (co znaczy też – aktorską) koncepcję spektaklu. Powołane zostają do życia postacie bohaterów przyszłego spektaklu. Owo „życie” bohaterów istnieje od razu w teatralnym kształcie. Równocześnie z rzeczywistością teatralną rodzi się wiedza o rzeczywistości, precyzują się główne problemy, które będziemy stawiać wobec widzów.
Poznań, 28 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Prawdopodobnie Pan mnie nie pamięta. Był Pan u mojego ojca w 1977 roku, kiedy graliście w Toruniu „Przecenę dla wszystkich”. Miałam wtedy 15 lat i nie wszystko zrozumiałam, ale wywarło to na mnie ogromne wrażenie. To był dzień mojego wyboru, pierwszego i najważniejszego. Jestem za to Teatrowi bardzo wdzięczna. [...]
Jest Pan członkiem Teatru, który jest jakąś nadzieją w tej beznadziejności. Z Wami, jak z Kleyffem, Kelusem, Kaczmarskim czy poetami Nowej Fali – lżej. I jak długo Wy będziecie pamiętać, że macie prawo mówić, tak my będziemy korzystać z tego, że mamy prawo słuchać. I jakoś łatwiej będzie nam wszystkim z tym się nie zgadzać.
Toruń, 31 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Nie jest łatwo zebrać myśli w obliczu tego wszystkiego, czego byłem świadkiem, a raczej w liczbie mnogiej – co przeżywaliśmy wspólnie z robotnikami Wybrzeża, tramwajarzami Wrocławia i tymi od Cegielskiego. Przed chwilą dwukrotnie wysłuchałem tekstu Porozumienia, które można śmiało nazwać największym wydarzeniem w dziejach polskiej klasy robotniczej. Nie najmądrzej jest uderzać w patos, ale wierzcie mi – miałem poczucie, że tak właśnie rodzi się Historia, że mój syn będzie się o tym uczył z podręczników, a 31 sierpnia będzie w kalendarzach zaznaczony zawsze na czerwono. Także z krótkiej i bardzo egoistycznej perspektywy patrząc, jest to zwycięstwo w naszej sprawie, mojej i Krystyny – i z tej radości postanowiliśmy mieć jeszcze córkę (zwłaszcza w świetle sformułowań 18-go punktu Porozumienia).
Wrocław, 1 września
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Ewo!!!!!!
Nie głodujcie. To się na nic nie zda. A ja myślę, że paszporty dostaniecie jeśli nie dziś to jutro, albo parę dni później. Może to pismo z ministerstwa jeszcze nie doszło. Proszę Was, nie głodujcie. Proszę Was w imieniu „Solidarności”.
Poznań, 5 listopada
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Kilka dni temu wróciłam do Mediolanu z Santarcangelo, gdzie miałam okazję obejrzeć spektakl „Ach, jakże godnie żyliśmy”. Zostałam głęboko zafascynowana Waszymi metodami pracy, wyobraźnią, intensywnością nastroju, emocjami, akcentami humanistycznymi i zbuntowaniem. Jeśli bylibyście Włochami, myślę – pracowałabym już z Waszą grupą. Na podstawie tego, co już widziałam i przeczytałam na Wasz temat, wiem, że pojmujecie teatr i jego dzisiejsze zadania właśnie w ten sposób, jak i ja go pojmuję.
Tu, we Włoszech – jak zapewne wiecie – działa teatr klasyczny (inaczej: zgodny z ustrojem), o treściach mieszczańskich i konserwatywnych, ale jest też teatr polityczny, nawet rewolucyjny, oddziałujący swoją formą i metodami poszukiwań. Myślę, że właśnie polski teatr, a Wasz w szczególności, byłby dzisiaj tym najbardziej postępowym i liczącym się.
Mediolan, 16 lipca
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Ostatnio czytałem w miesieczniku wydawanym w Polsce w języku francuskim i angielskim duży artykuł o waszym teatrze. Czytam z wielkim zainteresowaniem i cieszę się szczerze, gdyż wasza działalność, wasz wysiłek, wasza odwaga, poświęcenie i wasz urok młodzieńczy i entuzjazm są mi bardzo bliskie. Zachowaliśmy w pamięci waszą grupę jako coś, co powinno być przykładem dla innych grup. Wyście przygotowali fundament pod dzisiejszość. Wiem, że o tym wszystkim sami wiecie i inni wam o tym mówili, ale musiałem wypowiedzieć co mi leżało od dawna na sercu.
Hollywood, 23 sierpnia
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Podczas przedstawienia [„Przecena dla wszystkich”] język polski nie stwarzał przeszkody utrudniającej nawiązanie kontaktu z publicznością. Aktorzy przekazali wściekłość i bunt narodu walczącego o swoją wolność. Dzisiaj można mówić o konkretnym fakcie: od 1976 do chwili obecnej w Polsce dokonały się już zmiany społeczne.
ok. 17 października
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Bez wątpienia, gdy chodzi o Kolokwium, szczytowym dziełem Spotkań jest „Przecena dla wszystkich” grupy teatralnej „Ósmego Dnia” z Polski, wystawiona w piątek wieczorem w byłej świątyni świętego Augustyna. Przedstawienie to zebrało najbardziej burzliwe oklaski, najdłużej trwające, szóstego dnia po rozpoczęciu działalności niezależnych grup teatralnych. Korzenie tego przedstawienia sięgają wydarzeń czerwcowych 1976 roku, kiedy to milicja stłumiła brutalne strajki robotnicze w mieście Radomiu i fabryce Ursusa...
ok. 18 października
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
Wysunięta przez naszą partię idea porozumienia narodowego wystawiona została na ciężką próbę. Z jednej strony zdobywa ona coraz szersze społeczne poparcie, z drugiej zaś spotyka ją atak sił, które oczywiście żadnego porozumienia nie chcą, z którymi porozumieć się nie można. Mają miejsce wystąpienia o charakterze antysocjalistycznym i antyradzieckim. [...]
Napięcia, konflikty, działalność skierowana przeciwko partii i socjalistycznemu państwu zaostrza się. A przecież niezwykle złożony proces budowy porozumienia dokonywać się musi w warunkach niezbędnego spokoju. Strajki, incydenty, napięcia tworzą ze swej istoty stan z tą ideą sprzeczny. Są siły, którym idea ta stała się solą w oku, czynią one wszystko, by ją storpedować, zatruć atmosferę. [...]
Suma i tendencje tych wszystkich zjawisk wskazują, iż obecnego stanu utrzymywać dłużej nie można, proces rozkładowy musi być zatrzymany.
Warszawa, 28 listopada
Zbigniew Gluza, Ósmego Dnia, Wydawnictwo KARTA, wyd. II, Warszawa 1994.
W lipcu bieżącego roku Wojewoda Poznański działając w porozumieniu z Ministrem Kultury i Sztuki cofnął dotację dla Teatru Ósmego Dnia. W ten sposób nasz zespół utracił materialne podstawy działania: zostaliśmy pozbawieni sali, sprzętu, elementów scenografii, kostiumów oraz stałego wynagrodzenia za pracę. Obawiamy się też, że to posunięcie władz jest kolejnym krokiem – po zakazie wyjazdów zagranicznych – zmierzającym do ograniczenia lub całkowitego uniemożliwienia prezentacji naszych przedstawień. Mimo tego – przekonani o społecznym sensie i potrzebie kontynuowania naszej pracy twórczej – zdecydowani jesteśmy nadal prowadzić działalność artystyczną.
12 września
„Wezwanie” 1985, nr 8, cyt. za: Teatr drugiego obiegu. Materiały do kroniki teatru stanu wojennego 13 XII 1981–15 XI 1989, oprac. i red. Joanna Krakowska-Narożniak, Marek Waszkiel, materiały zebrał zespół pod kierunkiem Marty Fik, Warszawa 2000.